piątek, 6 grudnia 2013

Rozdział 3

Od razu po szkole wróciłam szybko do domu i usiadłam na moim łóżku wpatrując się w ścianę i wiszące na niej plakaty. Nie chciało mi się w ogóle ruszać z miejsca. Chciałam tak siedzieć w samotności. Nagle drzwi do mojego pokoju delikatnie się uchyliły.

-Sel, wszystko w porządku? - Zapytała troskliwie mama, siadając obok mnie. Za każdym razem, gdy się do mnie zbliżała, czułam jej ciepło i miłość. To zawsze poprawiało mi humor, lecz nie dziś. 

-Tak - Odparłam, prawie szepcząc.

-Jesteś strasznie blada, masz gorączkę? - Spytałam bardziej siebie niż mnie i dotknęła dłonią mojego czoła.
Wiedziałam, że mama bardzo się o mnie martwi, więc postanowiłam rozwiać jej obawy.

-Wszystko okej. Wiesz, długi dzień w szkole, mnóstwo zajęć i to tyle. Jestem po prostu zmęczona. -Powiedziałam, zdobywając się na sztuczny uśmiech.

-Skoro tak to dobrze. Ja muszę już iść do pracy. Wrócę wieczorem, potrzebujesz czegoś ?

-Nie, dziękuję. - Odpowiedziałam.

-Dobrze. - Uśmiechnęła się. - Może spróbuj się przespać? To ci dobrze zrobi. - Powiedziała, a a ja tylko przytaknęłam po cym mama opuściła mój pokój. Sen nic mi nie pomoże. Od rana źle się czułam. Całą noc w mojej głowie pojawiały się jakieś szare wizje, których nie potrafiłam zrozumieć. Widziałam też czasami Harry'ego, ale to wszystko co mi się przyśniło tej nocy było zupełnie dla mnie nie zrozumiałe. Gdy zadzwonił budzik po raz pierwszy w życiu ucieszyłam się z tego, że muszę już wstawać. Byłam niewyspana i nic mi się nie chciało. Czułam, że mi zimno chociaż na dworze było dość gorąco, bo wszyscy chodzili w krótkich rękawach i tylko niekiedy ktoś miał na sobie jeszcze bluzę. Gorzej było gdy pojawiłam się w szkole. Cały czas moim ciałem władały dreszcze. Z każdym krokiem byłam bardziej przerażona. Spinałam się przy każdej rozmowie ze znajomymi. Próbowałam ukryć wszelkie złe emocje, lecz nie wychodziło mi to za dobrze. Alex oczywiście to zauważyła i uznała, że powinnam wrócić do domu, bo chyba bierze mnie jakaś choroba, ale ja czułam się dobrze. To znaczy dobrze pod względem fizycznym lecz wszystko inne było w rozsypce. I właśnie tak minął mi najgorszy dzień w szkole, od początku pierwszego semestru...

Nadal siedziałam w tym samym miejscu i tępo patrzyłam na ścianę, aż nagle zabrakło mi powietrza. Miałam wrażenie, że moje serce zaraz połamie mi żebra od siły uderzeń. Krótki, płytki oddech, masa myśli w głowie, szum, strach, przerażenie... Spojrzałam na swój naszyjnik. Biała róża zmieniła barwę na czarną. Myślami wróciłam do dnia, gdy Dean wręczył mi wisiorek.

-A skąd mam wiedzieć kiedy ktoś potrzebuje mojej pomocy? - Zadałam kolejne pytanie. 

-Poczujesz to. - Odpowiedział krótko Louis. - A wtedy wisiorek zmieni kolor na czarny i wystarczy, że go dotkniesz, a od razu znajdziesz się przy tej osobie.

Niepewnie i delikatnie chwyciłam zawieszkę i zamknęłam oczy. Poczułam mocne szarpnięcie i uczucie jakbym spadała w dół. To wszystko minęło bardzo szybko, a ja poczułam ziemie pod moimi stopami. Otworzyłam oczy i rozejrzałam się dookoła. Znajdowałam się w lesie i z tego co kojarzę znajduje się on nieopodal miasta. Głuchą ciszę przerywał szum wiatru w koronach drzew, oraz płynący w pobliżu strumyk. Bardzo ładne miejsce. Aż trudno pomyśleć, że dzieje się tu coś złego. Nagle zobaczyłam dziewczynę, która leżała na ziemi. Prawdopodobnie była nieprzytomna. Jej biała koszulka była splamiona krwią. Przy niej zauważyłam jeszcze kogoś. Ciemna postać stała tyłem do mnie i wpatrywała się w dziewczynę. Przyjrzałam się tej postaci. Wysoki chłopak z kręconymi włosami. Zaraz... Czy to...? Nie, to nie może być Harry. W mojej głowie szybko pojawiło się wiele czarnych scenariuszy. Bardzo cicho podeszłam bliżej. To jednak on, ale co tu robił? Dlaczego nie pomógł tej dziewczynie i tylko tak stał? A może on sam ją skrzywdził? Te i wiele innych pytań zaprzątały mi głowę.

-Co tutaj robisz, Harry? - Zapytałam, podchodząc bliżej, a chłopak nawet się nie odwrócił.

-Ciekawość to pierwszy stopień do piekła, Sel. - Odpowiedział, po czym odwrócił się w moją stronę  i znów ten zadziorny uśmieszek wkradł się na jego twarz. Skąd wiedział, że to ja? Zresztą nie ważne. Zignorowałam jego osobę i podbiegłam do dziewczyny.

-Zostaw ją. Już jest za późno. Nic nie możesz zrobić. Ona nie żyje. - Powiedział beznamiętnie, zatrzymując mnie. Nie potrafiłam tutaj nic zrozumieć.
Czemu Harry tutaj był i czemu nie wezwał pomocy?
Czemu sam nie próbował czegoś zrobić?
Czemu nie ruszał go fakt, że ta dziewczyna tu umiera?

-O co tu chodzi? - Zapytałam lekko podniesionym głosem. - Trzeba jej pomóc! Czemu ty tak tu stoisz?!

Chłopak nie odpowiedział i tylko lekko się uśmiechał.

-Harry! - Krzyknęłam chcąc żeby odpowiedział na moje pytanie.

-Widzę, że zapamiętałaś moje imię. - Odpowiedział z głupim uśmiechem na twarzy. Zrozumiałam, że dalsza rozmowa z nim nie ma sensu.

-Musimy jej pomóc. - Odezwałam się, klękając przy dziewczynie. Miała ponacinane nadgarstki, z których sączyła się krew. Jej twarz była bardzo blada i nie wyrażała żadnych uczuć. Powieki miała zamknięte. To naprawdę smutny widok. Poczułam jak łza spływa mi po policzku.

-Widzisz? Jest za późno. - Harry znów starał się mnie przekonać, lecz ja nie traciłam nadziei. - Nic nie zrobisz. Przestań marnować swój czas. - Zignorowałam go. -Pójdę już. - Powiedział po chwili. Chłopak chyba zrozumiał, że nie odpuszczę i postanowił odejść. Wyczułam, że jest zdenerwowany. Odwróciłam się na chwilę. Jego dłonie zacisnęły się w pięści ze złości i zrobił krok w tył po czym się odwrócił, a ja zdążyłam dostrzec na jego szyi naszyjnik przedstawiający takie same piórko jak moje. Tylko, że jego było czarne... Poczułam nagły lęk. Co to miało oznaczać? To wszystko było dziwne. Nie miałam teraz czasu żeby się nad tym zastanawiać. Odwróciłam się z powrotem do dziewczyny i sprawdziłam jej puls. Na szczęście żyła. Ucieszyłam się, ale teraz kompletnie nie wiedziałam co mam robić.  Zdjęłam naszyjnik i owinęłam go wokół nadgarstka dziewczyny, mając nadzieje, że to coś da. Nie pomyliłam się. Rany zaczęły się zmniejszać, a po chwili wszystkie blizny zniknęły. Nie tracąc czasu wzięłam ją na ręce i postanowiłam, że polecę z nią do jej domu. Zanim jednak odeszłam rzuciłam wzrokiem na las i zauważyłam, że po Harrym nie było już śladu.  Uszłam kilka kroków i wzbiłam się w powietrze. Przeniosłam wzrok na nieznajomą i postanowiłam mocno skoncentrować się na jej osobie. Od razu w moim umyśle pojawił się obraz białego domku jednorodzinnego na przedmieściach. Po kilku minutach byłam na miejscu. Dziewczyna wciąż była nieprzytomna, ale wiedziałam, że niedługo się obudzi. Przez otwarte okno weszłam do środka. Rozejrzałam się po pomieszczeniu i wnioskując, że to jej pokój ułożyłam ją do łóżka i pochyliłam się nad jej twarzą.

-Uważaj na to co dzieję się w twoim umyśle. Nie wszystko może zdarzyć się tylko w śnie. - Szepnęłam i wyszłam, jak gdyby nigdy nic.

Teraz muszę znaleźć Alice i zadać jej kilka pytać. Wydaje mi się, że nie wiem wszystkiego co dzieje się w świecie aniołów. Czy istnieją też złe anioły? Oby nie...

10 komentarzy:

  1. Genialne! Chyba do znudzenia będę pisać, jak bardzo kocham Wasze opowiadanie <3 biedna Sel, tyle ma teraz rozterek.. i co z Harry'm? nie dość, że jej nie pamięta, to okazuje się być aniołem ciemności? ciekawe jak to się wszystko potoczy..

    weny życzę xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Udjrjfubr zabijasz tym rozdziałem :3 jest po prostu boski ! Czekam na następny :*
    @_nikola_1d

    OdpowiedzUsuń
  3. Super bosko! Ale mam fajny poranek :3 nowy rozdział na początek nowego dnia <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Udjrjfubr zabijasz tym rozdziałem :3 jest po prostu boski ! Czekam na następny :*
    @_nikola_1d

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny, czekam na następny! Oby był dłuższy. :D
    @xhoohoo

    OdpowiedzUsuń
  6. Udjrjfubr zabijasz tym rozdziałem :3 jest po prostu boski ! Czekam na następny :*
    @_nikola_1d

    OdpowiedzUsuń
  7. KSHCJSGV TAK! WIEDZIAŁAM ŻE JEST ANIOŁEM CIEMNOŚCI ;3 BOŻE TO JEST ZAJEBISTE! NAJLEPSZY ROZDZIAŁ PO 1 ;3 jestem ciekawa jak to sie stało że Harry stał się aniołem ciemności i czy rzeczywiście nie pamięta Sel czy może jednak nadal coś do niej czuje, lub gdy stał się aniołem ciemności wszystkie jego zamazane wspomnienia wróciły i rozpoznał wtedy w restauracji Sel. Nie mogę sie doczekać 4 rozdziału, proszę napisz go szybko bo ja tu umieram z ciekawości :D
    Pozdrawiam i życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Boże... Jakie to jest cuuuuuuuuuudne <33 nie no szok *.* chce szybko następny, ploseee <3333

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny rozdział..
    Zapraszam do mnie..:D
    http://mojeopowiadanieo-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy nowy rozdział???
    Dajcie szybko, prosze <3

    OdpowiedzUsuń